Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Katharsis]

Znów zgrzytnęłam zębami.
-Nie, to tylko taka zmyłka.-Powiedziałam uśmiechając się słabo.

[Tanisha]

Zaczęła mi z pyska lecieć krew

[Katharsis]

Spojrzałam zmartwiona na Tanishę
-Szybciej!Jej płuca się buntują.-Oceniłam patrząc na krew.

[Katharsis]

Odsunęłam się na bok.
Zaczęło mi się kręcić w głowie i zrobiło mi się niedobrze.

[Castiel]

Założyłem jej medalion na szyję.
Powiedziałem
-Medalionie życia i śmierci tylko prawdziwa miłość
może leczyć rany. Spraw aby moja ukochana znów
była żywa i zniknij na zawsze!-to ostatnie słowo wykrzyczałem.
Medalion zaświecił i wtopił się w Tanishę.
-I jak się czujesz?-zapytałem.

[Katharsis]

Położyłam się.
Czułam się coraz gorzej.

[Tanisha]

Tętno stało a krew nadal leciała, jednak otworzyłam oczy, wstałam i otrzepałam się
-Ałł... nie widać... wszystko mnie boli

[Katharsis]

Jak nie masz tętna to krew nie leci 

[Castiel]

Nagle drzwi się otworzyły i wbiegł do środka potworny pies.

[Katharsis]

Podskoczyłam.Zmierzyłam psa wzrokiem i wyszłam mu na przeciw.

[Castiel]

-O jak dobrze że jesteś Cerberze. masz apteczkę?-zapytałem.
_________________________
Kończe pa

[Katharsis]

Odetchnęłam.
*Już się bałam*-Pomyślałam.
Potem po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
Znów zle się poczułam.
pa

[Tanisha]

Wskoczyłam do wody i zniknęłam
_
Pa i niczego o mnie nie wiesz

[Katharsis]

Ponieważ Castiel był zajęty ułożyłam się w koncie i zaczęłam cicho łkać.

[Castiel]

Podszedłem do kocięcia.
-Czemu płaczesz?-zapytałem. Cerber się zmniejszył i w pysku przyniósł apteczkę. Upóścił ją na ziemię i rozglądał się za Tanishą.
-Nie ma Tanishy-szepnął do mnie żeby nei urazić małej.