Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Uśmiechnęłam się. -Nie...dam radę.-Zaczęłam wpychać ciało tygrysa w krzaki. Kiedy już nie było go widać zwróciłam się do Denakiego. -Idę do lecznicy.-Wstałam i wyszłam kaszląc.
Kaszlnęłam krwią i wstałam. Tygrys wciąż wił się z bólu. Podeszłam do niego i wysunęłam pazury. Wbiłam je wszystkie w jego gardło. -Pomóż mi!Chodz tu!-Zawołałam Denakiego.
Zaczęłam się wiercić, ale tylko rozdarłam sobie skórę na szyi. Wysunęłam pazury i na ślepo zaczęłam drapać tygrysa. Przypadkowo wbiłam mu pazury w oko. tygrys odskoczył i puścił mnie rycząc z bólu. Spadłam na ziemię.
Przejechałam pazurem po futrze na szyi. Usłyszałam że tygrys się zbliża i wcisnęłam Denakiego głęboko w krzaki, tak że był niewidoczny. Tygrys nagle złapał mnie za kark i wyciągnął z kryjówki. Zaczęłam się szarpać ale to nic nie dało.
Wciągnęłam Denakiego w krzaki w ostatnim momencie. Chwilę pózniej wszedł potężny tygrys szablozębny i rozejrzał się. Cicho wskazałam na tygrysa a potem na mój poraniony bok.