Una manada de gatos
Tereny => Ogród => Wątek zaczęty przez: Tanisha w Luty 02, 2013, 10:56:30
-
w ogrodzie jest taka wierza pełna lilji
-
wbiegłam myśląc* a ciekawe jak jest na górze*, spiełam się na wieże i oglądałam cudowny widok
-
wyleciałam
-
Wszedłem i wąchając kwiaty wszedłem na wieżę.
Widok był piękny więc zosałem jeszcze chwilkę.
Wyszedłem.
-
Wbiegłem. Szybko zerwałem lilię i wybiegłem.
-
Weszłam, wdrapałam się po liljach i weszłam do dziury w wieży, zakryłam tak żeby nie było widać i zasnęłam
-
obudziłam się i rozciągnęłam, krew mi już nie leciała a tętno wróciło do normalnego stanu, wyskoczyłam z wieży i owczym pędem wybiegłam
-
Weszłem usiadłem czekając na Tiarę.
Myślałem o niej !
-
Teleportowałam się tuż obok Nico.
-
To jak z datą przyjęcia-spytałem
-
Zamyśliłam się na chwilę.
- Na kiedy ty proponujesz?-spytałam
-
Zależy kiedy masz czas !?-powiedziałem
Chymm..może jutro ?
-
-No nie wiem...-powiedziałam.
_______________________________
Chyba najbardziej by mi pasowało w sobotę o 12.00. A tobie?
-
Myślałem..
________________-
okey mi terz pasuję !
-
Podeszłam do Nico i polizałam go po pyszczku.
-No pomoc w myśleniu.-powiedziałam.
-
Odwzajemniłem.!
-Taką pomoc ... to ja lubie-powiedziałem z uśmiechem
-
-Patrzyłem na kotkę ..
-
-Kto by nie lubił-spytałam ze śmiechem. Położyłam się na ziemi, wpatrując się w horyzont.
-
Położyłem się koło kotki!
wpatrując się w niebo...
-
-Mówił ci ktoś ? że jesteś piękna-powiedział
z uśmiechem
-
-Jesteś tym pierwszym.-powiedziałam z uśmiechem.
-
Cieszy mnie to bardzo-powiedziałem
-
Trzeba by było wysłac zaproszenia- dodałem
-
-Tak, przydałoby się. Jutro się tym zajmiemy.-powiedziałam i przewróciłam się na grzbiet. Wyglądałam mniej więcej tak:
http://www.tapetus.pl/obrazki/n/142080_kot-lezacy-na-plecach.jpg
-
Była taka piękna nawet jak lezała -pomyślałem
po czym stanąłem nad nią..
-Kocham cię.!-wyznał
-
-Ja ciebie też.-odpowiedziałam, wciąż leżąc w komicznej pozycji.
-
Patrzyłem się jej w oczy!
-Pochwili wpadła mi myśl o dzieciach!-
-
Ale na razie to była tylko moja myśl.!
-
Patrzyłam rozmarzona na Nico.
-
O czym tak myślisz podziel się ze mną-powiedział uśmiechnięty
-
-Żadna tajemnica. Myślę o tobie.-powiedziałam pewnie.
-
Uśmiechnęłem się.
-
Teraz myślałem o Tiarze.! i o naszym przyjęciu.
-Ja o tobie terz
-
Przewróciłam się na bok.
-
Byłem zapatrzony w kotkę..
-
Swymi bystrymi ślepiami patrzyłam na Nico. Był cudowny.
-
___________________________________________
Lecę, paa
-
Chodżmy jest puzno liznęłem kotkę
znowu powiedziałem Kocham cię! i
wyszedłem.
-Patrzyłem czy Tiara idzię
nie chciałem jej zostawic tu samej!
_________________
Ja muszę iść :(
Alę bendę jutro na
100% napiszę do
ciebię :) I wyślemy
zaproszenia.
-
Wstałam i otrzepałam się z piachu. Poszłam za Nico, po chwili go doganiając.
-
Weszłam.
Wdrapałam się na drzewo i ukryłam w zaroślach.
Teraz nikt nie mógł mnie zobaczyć.
-
Wbiegł... i usiadł pod drzewem
-
Zauważyłam Denakiego i uśmiechnęłam się.
Skoczyłam z gałęzi i przygniotłam go do ziemi.
-Cześć.-Zachichotałam.
-
Wstraszył się i niechcący wypadła mu http://slimtex.pl/LETTO/20057/10.JPG
-
Weszłam i usiadłam
-
Zeszłam z kociaka i podałam mu poduszkę.
-To ci chyba wypadło.
-
Przyglądałam się kociaką z zaciekawieniem
-Nie mówiłam nic
-
Wzioł od Katharsis poduszkę i zapytał podoba ci się ? i zauważył mame i przywitał się z niom - hej mamo
-
Wzruszyłam ramionami.
-W sumie nie wiem...
-
Witaj! -odpowiedziałam
-Położyłam się i czyściłam ogon.
-
Odwróciłam się.
-Dzieńdobry!
-
____________________________________________
już tam poprawiłem i przepraszam za szybko pisałem
-
__________
ok to odpisz ;)
-
Witaj Katharsis-powiedziała przyjaznie
i dalej zajmowała się ogonem
-
podoba ci się ta poduszka spytał pokazując http://slimtex.pl/LETTO/20057/10.JPG
-
Powoli skinęłam głową.
-Jest...ładna.
dwa razy to samo pytanie >.<
-
Denaki się zastanowił i po chwili powiedział proszę do dla ciebie i uśmiechnął się
-
-D-dzięki.-Wzięłam poduszkę.-To co dziś robimy?
-
Aaa.... morze dziś w góry co uważasz spytał
-
-Wszędzie byle nie do mroznego lasu.
-
dlaczego spytał ciekawy
-
-Bo...lepiej po prostu tam nie wchodzić.-Wskazałam na bandaż owinięty wokół mojego boku.
-
Co się stało spytał przerażony
-
Wzruszyłam ramionami.
-Stary znajomy.
-
Denaki był odrobine wkużony ale nie pokazywał tego to co wybierasz w górach stromą ścieszę cz lodowy szczyt spytał uśmiechając się do Katharsis
-
-Szczyt.
-
Ok to idziemy panie przodem i pokazał łapą drogę
-
Wstałam i wybiegłam.
-
wybiegłem..